
FATUM | wystawa fotografii Tomasza Piotrowicz
11 czerwca – 24 czerwca 2025
Ciacho bez Cukru - Kraków | Limanowskiego 52
Wernisaż: 11 czerwca, godz. 17:00
Wstęp wolny
11 czerwca – 24 czerwca 2025
Ciacho bez Cukru - Kraków | Limanowskiego 52
Wernisaż: 11 czerwca, godz. 17:00
Wstęp wolny
To tylko osiem zdjęć. A jednak nie wyjdziesz taki sam.
„FATUM” to nie tylko wystawa. To przejście.
Przez mrok. Przez światło. Przez siebie.
Przez mrok. Przez światło. Przez siebie.
Osiem zdjęć, które opowiadają o tym, co trudne do nazwania — o wewnętrznych napięciach, emocjonalnych zderzeniach i momencie, w którym coś w człowieku pęka, by mogło się narodzić coś nowego.
Każde zdjęcie to osobna opowieść, a razem tworzą spójną drogę – od ciszy do krzyku, od zranienia do nadziei, która każdy z nas przechodzi.
Każde zdjęcie to osobna opowieść, a razem tworzą spójną drogę – od ciszy do krzyku, od zranienia do nadziei, która każdy z nas przechodzi.
Dlaczego "Fatum" ?
To opowieść o emocjach, których przez lata nie dopuszczałem do głosu. Każde zdjęcie w cyklu jest osobistą metaforą – zapisem stanu emocjonalnego, wewnętrznego zmagania lub momentu przełomu. Poniżej przedstawiam krótkie interpretacje i symbolikę każdego z z moich zdjęć. To opowieść o emocjach, których przez lata nie dopuszczałem do głosu. Każde zdjęcie w cyklu jest osobistą metaforą – zapisem stanu emocjonalnego, wewnętrznego zmagania lub momentu przełomu. Poniżej przedstawiam krótkie interpretacje i symbolikę każdego z z moich zdjęć.

"Jeszcze tu jestem"
Autoportret z bandażami i ramką to obraz człowieka na granicy – pomiędzy odcięciem a chęcią życia. Bandaż symbolizuje lata tłumienia emocji, a ramka to bezpieczna strefa komfortu, którą sam sobie stworzyłem. Zdjęcie mówi o momencie, w którym zaczynam się budzić – pozwalać sobie czuć i być widzianym. To nie jest jeszcze wyjście na zewnątrz, ale gotowość, by spróbować.

"Korzeń nadziei"
Roślina wyrastająca z ciemności to symbol życia mimo wszystko. Pokazuje, że nawet w mroku, gdzie światła jest niewiele, można trwać, rosnąć i wierzyć. To manifest cichej siły – bez krzyku, ale z determinacją.

"Pole przemiany"
Król patrzący na pionka to symbol rozdźwięku między tym, jak chcemy być postrzegani, a tym, kim naprawdę jesteśmy. Pionek nie jest słabością – to potencjał. To zdjęcie mówi o procesie – o drodze, którą trzeba przejść, żeby stać się silnym naprawdę.

"Pomiędzy"
Dłoń za firanką to obraz zawieszenia – między nadzieją a lękiem, światłem a mrokiem. Firanka to cienka granica, którą trudno przekroczyć, mimo że wydaje się lekka. To zdjęcie opowiada o momencie, gdy chcemy wyjść, ale coś nas jeszcze zatrzymuje.

"Nieczytelna powierzchnia"
Pusta ramka w miejscu twarzy to symbol procesu budowania nowego „ja”. To przestrzeń, która dopiero ma się zapełnić. Czerń nie jest już mrokiem – to spokój i gotowość na dalszą drogę. To etap, w którym jeszcze nie wiem, kim jestem – ale wiem, że to w porządku.

"Tam gdzie byłem"
Rozmyta sylwetka w ciemności to metafora duszy, która wraca. To nie duch, który odchodzi – to emocje, które wracają po długim czasie odcięcia. Zdjęcie symbolizuje pierwszy krok w stronę siebie – jeszcze niepewny, ale już obecny.

"Początek końca"
Klepsydra to symbol czasu – nie jako zagrożenia, ale jako narzędzia. Moment przejścia, zmiany, świadomości, że każda końcówka niesie w sobie potencjał początku. To zdjęcie mówi o decyzji, by działać – nie przeciw czasowi, ale z jego pomocą.

"Brzmi znajomo?"
Żarówka w miejscu głowy to światło, które pojawia się w ciemności – symbol idei, decyzji, wewnętrznej energii. To pytanie: czy pozwolisz sobie świecić? To moment, w którym przeszłość jeszcze rzuca cień, ale przyszłość już się tli.
Opowiadając o sobie, opowiadam o każdym z nas...